2 października 2015

❤❤ ULUBIEŃCY WRZEŚNIA ❤❤

Jak ten czas szybko leci... jeszcze niedawno były wakacje, lato pełną parą, a teraz mamy już piękną polską jesień :) I pora na ulubieńców września! A zatem bez zbędnej gadaniny przejdźmy do rzeczy :)


Zacznę od magazynu, który wpadł mi w ręce podczas mojej wizyty w Empiku, Fotografia Kurs dla początkujących, Ucz się z nami. Odkąd założyłam bloga robię bardzo dużo zdjęć i mogę śmiało powiedzieć, że fotografia stała się moją kolejną pasją. Uwielbiam pstrykać fotki i uwielbiam również oglądać fotografie innych blogerów (na ich blogach). Kiedyś przeczytałam na jednym z nich, że podczas tworzenia postów, oprócz wartościowych treści bardzo ważnym elementem są zdjęcia, bo urozmaicają dany artykuł i przyciągają czytelników. Teraz wiem, że to święta racja! Bardzo lubię przeglądać blogi, gdzie jest dużo fotek, jest to o wiele przyjemniejsze, niż czytanie suchego tekstu:) Od kiedy sama robię zdjęcia i przygotowuje dla Was posty chcę, aby wszystko było na 100%, dlatego bardzo dużo czasu zajmuje mi zrobienie zdjęć, obróbka ich i wreszcie stworzenie spójnej całości:) Ale wiecie co sprawia mi to ogromną frajdę, tym bardziej jak widzę codziennie nowe wyświetlenia na blogu! Ale wróćmy do tematu:) Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się co to jest ISO, przesłona itd. robiłam zdjęcia korzystając z funkcji AUTO. Jednak teraz przestało mi to wystarczać i postanowiłam się doszkolić. Magazyn, który zakupiłam jest godny polecenia. Wszystko jest łatwo opisane i zilustrowane. Bez trudu przyswoisz podstawowe pojęcia i nauczysz się jak dobrać oświetlenie, jak fotografować w ruchu, jak zrobić efektowny portret, a także jak stworzyć doskonałą ekspozycję i wiele wiele innych rzeczy. Dodatkowo do gazety dołączona jest płyta CD, na której znajdziesz 10 poradników video. Ja jestem bardzo zadowolona, że ją kupiłam i myślę, że to było jedno z lepiej zagospodarowanych 34 zł :) Jeśli masz świra na punkcie fotografii, ale jednocześnie jesteś osobą początkującą to serdecznie Ci polecam ten poradnik!





Czas na ulubieńców kosmetycznych! Zacznę od kremu do rąk firmy ZIAJA. Jest to ta wersja z bioolejkiem arganowym i gliceryną. Ogólnie rzecz biorąc bardzo lubię kosmetyki tej firmy i rzadko się zdarza, że jakiś produkt nie przypadnie mi do gustu, jednak ten krem wyjątkowo zapadł mi w pamięć. Pachnie obłędnie i do tego spełnia swoją funkcję. Doskonale nawilża suche dłonie, szybko się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnego tłustego filmu na dłoniach, dlatego po wchłonięciu bez problemu można przejść do swoich obowiązków, nie martwiąc się, że np. nie będziemy w stanie utrzymać długopisu w dłoni :) Myślę, że atutem jest atrakcyjna cena 4.99! Zachęcam do wypróbowania.



Kolejnym moim ulubieńcem jest korektor pod oczy firmy Collection Lasting Perfection, który już jakiś czas temu podbił serca wizażystek i blogerek. Postanowiłam zainwestować w niego i sprawdzić, czy na prawdę jest taki świetny. Nie zawiodłam się, bo jest rewelacyjny. Przede wszystkim ma bardzo mocne krycie, ale tym samym nie jest to ciężki produkt, dlatego śmiało można go używać pod oczy. Ponadto ładnie rozświetla miejsca pod oczami, dzięki czemu wyglądamy na bardziej wypoczęte, niż w rzeczywistości jesteśmy:) Ja mam odcień 1 Fair, który ma tony żółte, dlatego niweluje zasinienia pod oczami. Nie jest drogi, bo kosztuje około 25 zł, natomiast nie jest dostępny w Polsce. Możesz go zamówić w internecie np. na allegro. Jedynym mankamentem, jak dla mnie, jest dość tandetne opakowanie, plastikowa, miękka buteleczka z aplikatorem, z której bardzo łatwo schodzą napisy. Jednak można na to przymknąć oko, ponieważ zawartość powala :)



Jeśli śledzicie mojego bloga, to wiecie, że jestem pomadkoholiczką:) Wiec w tym miesiącu nie mogło zabraknąć tych produktów w ulubieńcach. Tym razem maltretowałam dwie pomadki w płynie z Bourjois Rouge Edition Velvet w kolorze 07 i 12 oraz pomadkę z Golden Rose Velvet Matt w kolorze 02. Oprócz tej 12 z Bourjois, która wpada w taką zgaszoną czerwień, ale niezbyt intensywną, dwie pozostałe to typowe nudziaki :) Przede wszystkim warto wspomnieć, że pomadki mają wykończenie matowe i są mega trwałe. Jednak bardzo ważne jest, by przed nałożeniem nawilżyć usta np. balsamem co uchroni nas przed nieestetycznym wyglądem, suchych i odstających skórek na naszych wargach. 




Kolejnym produktem, którego dość często używałam we wrześniu jest spray do włosów Miracle Beach Waves firmy Aussie. Nie zawsze chciało mi się układać włosy i wyciągać je na szczotkę, dlatego wybierałam łatwiejszą opcję. Pryskałam i wgniatałam spray we włosy uzyskując w ten sposób efekt lekko falowanych, potarganych włosów, przypominający plażową fryzurkę:) Spray zawiera sól morską i wyciąg z morskich wodorostów. Osoby, które borykają się z problemem wysuszonych włosów odradzałabym stosowanie tego typu produktów właśnie ze względu na tą sól w składzie. No chyba, że raz nie zawsze:) Muszę powiedzieć, że produkt ten spełnił moje oczekiwania, a ponieważ lubię wygląd niedbałych, falowanych włosów jestem z niego bardzo zadowolona. Dodam też, że zapach jest nieziemski - słodka guma balonowa! 



I to by byli wszyscy ulubieńcy. Nie jest ich zbyt dużo, ale za to uważam, że każdy z produktów jest godny polecenia... Daj znać w komentarzu jacy są Twoi ulubieńcy września i czy używaliście jakiegoś z produktów, o których wspomniałam w tym poście:) 

Trzymajcie się! Miłego weekendu :) Korzystajcie z tej urokliwej jesieni! :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz:) To dla mnie znak, że to o czym piszę Cię zainteresowało.